Jeszcze
trochę ponad godzina do końca dnia, więc powinnam się wyrobić :D.
Na początek
zapraszam za drugie Rozdanie Złotych Różdżek (może kiedyś ktoś zobaczy te
nagrody…). Totalnie mnie zabiliście odpowiedzią „Ktoś inny”, ale można było się
tego spodziewać, skoro zapomniałam włączyć Remusa. No cóż, będę miała nauczkę
na przyszłość. W każdym razie tym razem nowi prowadzący i praktycznie ci sami nominowani
:P.
Ostatnio
chcieliście więcej Remusa. Wiem, że mieliście na myśli fabułę, ale tutaj raczej
niewiele jestem w stanie zdziałać, więc macie koszmar. Ciekawe, kto pamięta,
jak skończył się poprzedni koszmarek…
W tym roku
wzięło mnie na pisanie opowiadań, a ponieważ nic tak nie motywuje jak konkurs
(i chęć dostania porządnego opieprzu), napisałam kilka tekstów. Dwa ostatnie są
dostępne w Internecie, więc mogliście na nie wcześniej trafić.
Bardzo
krótkie opowiadanie osadzone w świecie postapokaliptycznym. Zbliża się
Gwiazdka, ale nikt już jej nie wyczekuje. Krótka wyprawa po żywność, spotkanie
z ciekawymi osobnikami i krótka rozmowa ludzi, którzy niewiele mają do
stracenia – tak w skrócie. Aha, powiem, że konkurs odbywał się pod hasłem „Karpie
Diem”. Jeżeli macie ochotę, zachęcam do poszukania kilku nawiązań do hasła (no,
chyba że chcecie przypisy).
Najdłuższe z
trzech dodatkowych opowiadań; historyczne. Polska czasu złotego wieku, dynastia
Jagiellonów przeżywa rozkwit, lecz nie na długo. Młody król z niechęcią udaje
się z wizytą na Litwę, a tam zawiera interesującą znajomość. W tle królowa Bona
starająca się walczyć z Habsburgami oraz polską szlachtą.
Anglia, XIX wiek, kryminał. Praca kamerdynera wymaga wielu poświęceń, szczególnie gdy pracodawca
nie prowadzi się najlepiej. Próba rozwikłania morderstwa służki przez budzącego
podejrzenia detektywa. W tyle londyńskie Drzewo Tyburn i wspomnienie dawnych
zabaw przy nim.
Mam nadzieję,
że trochę was udobruchałam nowymi tekstami po takim okresie posuchy. Po prostu
miałam jakąś blokadę i trudno było mi się przełamać oraz napisać coś
sensownego. W dodatku tegoroczne finały seriali były dość marne, co przekładało
się na moje zniechęcenie (cholewka, nawet UBW po F/Z wypada przeciętnie). No,
ale i tak pewnie nikt nie czyta mojego marudzenia, a wszyscy przewinęli do
tego, co tygryski lubią najbardziej… Proszę bardzo – długo wyczekiwany nowy
rozdział:
Postaram się wpaść
do was w miarę szybko, chociaż przez te upały tak mi się nic nie chce… No i
ostatnio głównie gram albo ukrywam się w jakichś cienistych miejscach ;).
Cóż... Nie dziw się, że wszyscy kochają Remusa <3 Już nigdy o nim nie zapomnisz >:3
OdpowiedzUsuńHłyhyhyhyhy, James miał sen, to pora na Remusa! Jego najwięksi fani (czytaj: Ja) moooocno dziękują <3
Uszanowanko dla karpia.
Sigsin... Sigsmin... Sigmsin... Nie przeczytam tego xD
Kamerdynerzy rządzą.
Ja czytałam marudzenie, ej ;n;
Upały straszne, ja siedzę cały dzień w sukience. W domu. Przy wiatraku. Taa...
Mam nadzieję, że wygrasz z upałami! No i bardzo, bardzo gratuluję dwóch lat bloga! (spóźnione, ale co tam :3) Mam nadzieję, że go nigdy nie porzucisz, że będzie dużo Remusa i weny, i że za dwa lata dalej będę tu komentować. Naprawdę, aż zazdroszczę (Chomik-Zazdrośnik ;p) Ci talentu do pisania. Jeju, nie wiem, co mam jeszcze napisać. Udanych wakacji?
Chomik życzy dużo cienia!
I nawet nie mam jak zrobić, żeby wszyscy go znielubili, no. Ech, może kiedyś uda mi się coś uknuć...
UsuńTo był koszmar, a nie! Straszny, zuy koszmar.
No dobrze, zwracam honor. Jedna osoba przeczytała marudzenie :P. Jestem z ciebie dumna.
Matuniu, dziękuję. Stary już blogasek, ale najlepsze jeszcze przed nim :D.
Dzięki, a tobie dużo wody dla ochłody ;)
Ej, bo w ogóle przepraszam, że Ci nie odpisałam na komentarz na pomackamy... D: (ale akurat pod tamtą ocenkę nie zaglądałam, bo nie wiedziałam, że w ogóle była publikowana, jakoś przegapiłam ten moment...).
OdpowiedzUsuńNad Łzami pracuję, jestem jakoś, e... mam pół ósmego rozdziału przepisanego (ta historia to jakaś porażka, przepisuję ją w dużej mierze od nowa .___.). Ale idzie jak krew z nosa.
Kurka, a myślałam, że tam cię znajdę szybciej, skoro na Łzach mi nie poszło. To się przejechałam, ale nie szkodzi ;).
UsuńZawsze dobrze wiedzieć, że jakoś idzie (nawet, jeżeli aż tak opornie...), ale Łzy należą do najlepszych opowiadań, na jakie natknęłam się na blogach, więc - skoro będą jeszcze lepsze - poczekam, ostrząc sobie na nie apetyt :D.
Nie przesadzaj, bo spąsowieję. ;-;
UsuńNie no, ja ostatnio tak średnio w Internety, dopiero teraz ruszyłam z analizą, dwoma ocenkami i poprawkami do opka. Właściwie mogłabym już je publikować. Myślę, że w odstępie 1 rozdział na miesiąc zdążyłabym dopisać resztę. :P
Nie przesadzam i rzadko mam okazję powiedzieć coś takiego.
UsuńWłaśnie zauważyłam, że teraz szalejesz! Lepiej skończ najpierw poprawki, bo już nieraz przejechałam się na planowaniu przez autora publikacji xD.
Mam dziesięć rozdziałów na czysto, zdążę, dlatego zacznę publikować od nowa. :P
UsuńTzn. właściwie już zaczęłam, no.
UsuńHeh, jesteś miszczem xD.
UsuńSkoro dajesz, lecę brać i będę chcieć dużo więcej! Sama to na siebie sprowadziłaś :D.
Zostałaś nominowana do LBA! Szczegóły u mnie rozdzielonetrio.blogspot.com
OdpowiedzUsuń